Jaki motocykl szosowo-turystyczny kupić?
Turystyka motocyklowa jest wyjątkowo szerokim pojęciem i każdy rozumie ją na swój sposób. Dla jednych to wyłączne kilkumiesięczne zagraniczne eskapady, dla innych weekendowe przejażdżki po najbliższej okolicy. Praktyka pokazuje, że towarzyszem podróży może być zarówno mała 125-tka, jak i krążownik szos w typie Goldwinga. Da się jeździć na wszystkim. Poświęcając jednak chwilę czasu na odpowiedni wybór motocykla szosowo-turystycznego uczynimy nasze przyszłe wyjazdy znaczne przyjemniejszymi.
Jaki motocykl szosowy?
W sytuacji gdy nie planujemy zjeżdżać z dróg utwardzonych powinniśmy zawęzić obszar poszukiwań do grona motocykli szosowych. Na początku zastanówmy się jakim typem kierowcy jesteśmy oraz czego głównie oczekujemy od naszego jednośladu. Gdy priorytetem są osiągi, wówczas najlepiej sprawdzą się motocykle jednocześnie: mocne, z dobrym zawieszeniem i umiarkowaną masą. Często wiele szybkich turystyków posiada silniki pochodzące z maszyn sportowych, które poddano niewielkim modyfikacjom aby lepiej pracowały w średnim zakresie obrotów. Wśród nowych konstrukcji warte rozważenia są np. Suzuki GSX-S 1000 GT, Kawasaki Ninja 1000 SX czy BMW S 1000 XR.
Zupełnie inne wymagania mają ci, którzy szukają maksymalnej wygody. Będą oni zadowoleni z motocykli szosowych o mniej sportowej geometrii ramy, bardziej komfortowym zawieszeniu z rozbudowanymi systemami owiewek w jakie wyposażono chociażby BMW R 1250 RT, albo inny model z oferty bawarskiego producenta – K 1600. Wiele godzin bez oznak zmęczenia można też pokonać na Hondzie NT 1100 lub Kawasaki Versys 1000.
Popularna ostatnio klasa ADV powinna zainteresować osoby pragnące dużo i daleko podróżować po każdym rodzaju nawierzchni. Przed ewentualnym zakupem pamiętajmy, że bez względu na wysiłki inżynierów adwenczery stanowią pewien kompromis jeśli chodzi o ich prowadzenie na asfalcie. Co prawda znajdziemy tam również motocykle, które dorównują sprzętom stricte szosowym (BMW R 1250 GS, Ducati Multistrada) ale są one bardziej wyjątkiem niż regułą.
Szczęśliwie można zwiedzać świat z wykorzystaniem mniejszych pojemności, choć w tym przypadku najlepiej wypadają podróże w pojedynkę, z uwagi na umiarkowane moce silników i niewielkie możliwości zawieszeń. Do niespiesznej jazdy wystarczą np. Honda NC 750 (w opcji z automatyczną skrzynią biegów DCT), Yamaha Tracer 7 czy Kawasaki Versys 650. Ich ogromną zaletą jest oczywiście umiarkowana cena zakupu.
Szukając właściwej opcji niekoniecznie musimy wybierać nówki z salonu. Istnieje wiele maszyn, nie posiadających co prawda niezliczonej ilości gadżetów, lecz oferujących niezawodność, prostotę, a także niskie koszty eksploatacji. Do grona sprawdzonych w bojach turystyków należą: Honda Deauville, Suzuki Bandit 600/1200 oraz Suzuki DL 650.
Kwestia wygody danego egzemplarza zależy w dużej mierze od anatomii użytkownika. Decyzję o kupnie może ułatwić program Cycle-Ergo, gdzie po podaniu wzrostu otrzymujemy drobiazgową wizualizację układu naszego ciała na konkretnym jednośladzie. Nie warto rzecz jasna sięgać po motocykle ewidentnie przesadzone w żadną ze stron. Ta sama uwaga ma zastosowanie w stosunku do masy motocykla. Za ciężki umęczy na dłuższą metę, natomiast za lekki (w stosunku do jeźdźca i jego bagaży), będzie się źle prowadził. Przymiarka a następnie obowiązkowa jazda próbna są kolejnymi krokami jakie powinniśmy wykonać zanim podpiszemy umowę.
Jaki motocykl turystyczny?
Turystyki posiadają bardzo często odpowiednie wyposażenie już w standardzie. Można je nabyć od razu z fabrycznymi stelażami oraz kuframi, które przeważnie są nieźle zaprojektowane i pasują stylistycznie. Nierzadko to najlepsza opcja przy wyborze akcesoriów bagażowych. Ważne aby „mieć do czego przypinać” bez zbędnych kombinacji. Poza tym warto zapoznać się z maksymalną ładownością, którą mamy podaną w specyfikacji technicznej. Z reguły motocykl turystyczny nie ma też problemów z zasięgiem pomiędzy tankowaniami, ponieważ do baków wchodzi najczęściej ponad 20 litrów, co zupełnie wystarcza w warunkach europejskich. Zbiorniki można wymieniać na większe ale trzeba mieć świadomość, że dokładamy extra kilogramy.
Na dobrą ochronę przed czynnikami atmosferycznymi (wiatr, deszcz, zimno itp.) składa się kilka elementów. Poprzez odpowiednie wyprofilowanie baku, a także owiewek odczuwamy mniejsze zmęczenie w trakcie długich odcinków. Nie mniej istotna jest szyba, lecz trzeba w tym miejscu podkreślić, że nie zawsze ta najwyższa okaże się idealnie dobrana. Za wysoka może niefortunnie posiadać górną krawędź na wysokości wzroku motocyklisty, co potrafi zwyczajnie drażnić. Najrozsądniejszym wyjściem będzie jeśli pojeździmy najpierw z fabryczną, by po pewnym czasie ocenić czy trzeba ją wymieniać. Podobne uwagi można odnieść również do kanapy. Najbardziej miękka nie oznacza najlepsza. Przeróbki mogą wydatnie pomóc w przypadku jazdy z pasażerką i niekiedy musimy je wykonać aby nasza towarzyszka podróży samoczynnie nie zsuwała się podczas jazdy. Im lepiej się będzie czuła na tylnym siedzeniu, tym większa szansa na wspólny motocyklowy urlop.
Dodatkowe wyposażenie motocykli turystycznych może być obecnie bardzo rozbudowane i wszystko zależy od naszych wymagań. Część wyjątkowo przydatnych akcesoriów (gniazda zapalniczki, grzane manetki) dostaniemy przeważnie od razu, a jeśli ich brakuje, to lepiej sięgnąć po oryginalne części, gdyż nie ma problemu z ich montażem i późniejszym funkcjonowaniem. Bardziej rozbudowana elektronika (tempomaty, adaptacyjne zawieszenia itp.) znajduje się w ofercie producentów z górnej półki cenowej. Czy warto dopłacać? Nie ma jednej odpowiedzi. Niezależnie od tego miejmy świadomość finansowych aspektów hobby. Zakup, a następnie późniejsza eksploatacja jednośladu potrafi kosztować niemało, a przecież część budżetu musi być przeznaczona na przyszłe wycieczki. Umiar w dokładaniu kolejnych gadżetów zawsze wskazany.
Doświadczeni podróżnicy podpowiadają, że idealnego motoru turystycznego nie ma w żadnym salonie. Musimy go niejako sami zbudować na bazie własnych doświadczeń. Dopiero w miarę przebytych kilometrów odkryjemy czego faktycznie potrzebujemy oraz co się rzeczywiście sprawdza. Bez względu na wybór marki lub modelu liczy się przede wszystkim przyjemność z jazdy, a motocykl jest tak naprawdę tylko narzędziem, dzięki któremu poznajemy świat i ludzi.
Lech Frączek
Szkolenia motocyklowe ADV
Poszukujesz profesjonalnych szkoleń, podczas których możesz udoskonalić swoje umiejętności jazdy motocyklem? Sprawdź ADV Academy!
Sprawdzam ofertę!